Odwiedzając najróżniejsze strony internetowe zajmujące się dystrybucją filmów oraz książek można zauważyć, że znajduje się w tego typu miejscach twórczość o wszelakiej tematyce. Oczywiście nie chodzi tu wyłącznie o sprzedaż internetową, bo to samo dzieje się w zwykłych księgarniach czy sklepach multimedialnych. Są tam działy o tematyce psychologicznej, książki i filmy obyczajowe, dział historyczny, sekcja gdzie znajdują się książki i filmy katolickie, dział naukowy. Można by długo wymieniać.
Co znajdziemy w e-księgarni?
Na pewno każdy miłośnik literatury czy dobrego filmu może zawsze znaleźć coś dla siebie. Dodatkowym atutem dystrybucji internetowej czy wspomnianych sieciówkach multimedialnych jest to, że oprócz kinematografii i bogatej biblioteczki można w nich znaleźć również płyty z dobrą muzyką. Jak można także zauważyć, tego typu miejsca zaopatrują się również w najróżniejsze gry komputerowe oraz planszowe. Tak naprawdę stają się te miejsca bardzo różnokierunkowe. Dla klientów to oczywiście niesamowicie istotne, ponieważ wiele rzeczy można odnaleźć w jednym miejscu, bez względu na to czy chodzi o film katolicki czy jakąś grę komputerową. Wszystko wydaje się być idealne. Może z wyjątkiem cen, które niestety w tego typu miejscach do najniższych nie należą.
Coś za coś; albo chce się mieć produkt dobrej jakości, ale w wyższej cenie, albo chce się zaoszczędzić i oszczędność ta odbija się także na jakości artykułu. Tak to wygląda z perspektywy osoby kupującej. A jak jest po tej drugiej stronie? Czy pracownicy sklepów z multimediami również podzielają ten entuzjazm? Niestety, jak to zwykle we wszelkich sieciówkach bywa (ale nie tylko w nich. W każdym sklepie, który idzie głównie w stronę komercji) kolorowo nie jest. Z zewnątrz wszystko ma wyglądać bardzo dobrze; miła, uśmiechnięta i zawsze gotowa do pomocy obsługa, która grzecznie proponuje artykuły promocyjne. Obsługa, która wykona wszelki zwrot i zachęci do większych zakupów. A co się dzieje w tym czasie za kurtyną? Przede wszystkim to, że pracownicy często muszą odczytywać maila od niezadowolonego szefa z tak niskiej sprzedaży- zwłaszcza produktów, których cena jest promocyjna. Poza tym osoby pracujące w tego typu sklepach często muszą pozostawać w pracy poza godzinami swojej pracy.
Czy jednak ktoś im za to płaci? Dodatkowo (co niestety często jest spotykane w handlu) tak zwani szefowie sekcji czy działu odpowiadają z własnej kieszeni za wszystkie braki występujące w kasie. Dyrekcji nie obchodzi nawet to, że braki są związane z wykonaniem jakiejś czynności, która była wbrew regulaminowy, a została wykonana na polecenie szefostwa. Nie chodzi o demonizowanie tego typu miejsc, ponieważ w każdej pracy może być ciężko, ale trzeba mieć świadomość, że chcąc kupić jakieś filmy katolickie lub dobrą książkę, czasem chyba lepiej skorzystać z mniejszych księgarni, albo z wypożyczalni filmów, które coraz częściej powstają przy bibliotekach miejskich. Nie chodzi o całkowity bojkot sieci sklepowych zajmujących się tego typu dystrybucją, ale o delikatne zwrócenie uwagi na to, że społeczeństwo nie zgadza się na tego typu traktowanie drugiego człowieka.